poniedziałek, 29 października 2012

Do góry się, bez trudu mknę, wyciągam ręce sięgam po więcej, za sterem ja najwyższy czas...

hej.
jakos taki ten dzień nijaki.
zaczął się próbą na jutrzejsze otwarcie segmentu w moim LO o 8.30
próba miała skończy sie o 13, skończyła się o 16, ale przeciez to drobny szczegół
3 godziny w tą czy w tą ,cóż za różnica?
czasem mi się wydaje, że właśnie tak myślą moi nauczyciele, którzy
są odpowiedzialni za ten jutrzejszy event ...
eh.
podsumowując nastałam się na szpilkach niecałe 9h, nogi mnie tak bolały, teraz jest juz lepiej
całe szczęście
przerw w czasie tej próby też nam nie szczędzili
było ich dokładnie 3
2x 5min & 1x 10min
cóz, za szalchetny czyn z ich strony
normalnie #sweet
dobra, koniec narzekania
idę dalej walczyć z melancholią mych jednostajnych dni
och, jak poetycko...

do zobaczenia
przy okazji dziękuję <3 SGM za podtrzymywanie przy życiu liczby wejść na tego bloga
Edzia&Monic liczę teraz na wasze posty
:*

 I'm stepping up
Right to the top
That's how I'm wired
I take it higher
I'm in control
I broke the mould
The girl you see
Is up to me






klaudia xx

niedziela, 7 października 2012

klaudia powraca ! :D

siemanko! :)
wybaczcie, że tak długo nie pisałyśmy, wszystko wina (nadal) mojego braku organizacji. obiecuję poprawę, przysiegam. te słowa szczególnie kieruje do monisi :* :D

piszę post oglądając całkiem przyzwoitą polską komedie na ulubionej stacji (czyt.TVN) tj. "nie kłam kochanie". kończę ten weekend dość pozytywnienie, mimo tego, że po raz kolejny czas zleciał mi niemiłosiernie szybko i nie zrobiłam połowy rzeczy, które sobie zaplanowałam, ale to nic - nadrobię. kiedyś. czyli cała ja. Ważne, że wreszcie (historyczny moment!) 6miesięcy po przeprowadzce Asi w końcu odwiedziłam ja w jej skromnych progach, przy okazji douczając się z niemca. oh, co ja bym bez ciebie zrobiła ^^ #muuchlovee albo jak wolisz #vieelliebie  brawo dla mnie, napisałam dobrze bez tłumacza. widzisz Asia? już widać efekty! :D kolejnym zrealizowanych punktem z listy rzeczy do zrobienia w weekend było nauczenei się na spr z wosu co okazało się zadziwiające proste. jednak faktycznie jest spora różnica miedzy podstawa a rozszerzeneim nawet na wosie. na liście było też nauczenie się na poprawę z matmy, ale bo nieogarnięciu tych zadań przez Dżoanne straciłam siły i stwierdziłam, że odnowię sobie dziś neta w telefonie i bee rozwiązywała zadania na spr z pomocą internetu. aczkolwiek będzie to raczej jednorazowe działanie, bo od nowego działu z matmy zaczynam się bardziej przykładać. generalnie dobrze by było abym tego wieczoru zdołała jeszcze wymyślić frag. o mojej n-le od matmy&n-lu od angola do piosenki na dzień N-la, ale jakoś tak mnie wena opuściła i nie w sposób mi coś napisać. : / coś tam niby mam, mam nadzieję, że z pomocą koleżanek z klasy ta bezkształtna koncepcja tego tekstu piosenki nabierze oczekiwanego kształtu.  Na dodatek jestem przeziębiona jakby tego było mało, ale co tam jakoś to przeżyję, jak każdą inna rzecz. 
Mam do was w ogóle pytanie, oglądał ktoś was egzorcyzmy Emilly Rose?  ja osobiście nie miałabym nerwów, żeby sama z siebie zacząć ten film oglądać, ale aktualnie oglądamy go na religii i mimo tego, że mam potem jakieś schizy np. z ta godz. 3 rano to film wydaje się być dobrze zrobiony i ogólnie interesujący, jeśli mogę do tego filmu w ogóle użyć takiego epitetu.

na dziś będę kończyła, lece dalej przeszukiwać YT, moze napotkam na wene - miejmy nadizjeę. postaram się jutro odezwać, choć nie obiecam, bo mam we wtorek dużą krt z bioli soo...

Ale żeby Monisia mnie nie zabiła zrobię wszystko co w moich siłach, aby tylko dodać tu chociaż dwa zdania.

PS: u dołu zaległy post, któy napisałam jakoś we wrześniu, ale nie opublikowałam, bo dziewczyny nie miały czasu na napisanie swojej częsci posta. 

xoxo Klaudia

***


cześć.
dzisiejszy dzień był naprawdę ok. lekcje zaczynały się 2 godzinami zajęć z przedsiębiorczości, które prowadzi nasz dyrektor, to były świetne 2h, dyrektor ma zupełnie inne podejście do szkoły, sposobów nauczania, i wgl co do sposobów prowadzenia lekcji. Cały czas nam opowiadał o rożnych rzeczach wprowadzających do przedmiotu przy okazji nawiązując do wielu innych spraw, nie raz ogromnie nas rozśmieszając, byle tak dalej. :) Następnie była matma, nic specjalnego, w większości luz, bo wychowawczyni wyszła w jakiejś ważniej sprawie. Potem fiza, też  nudy, potem TI i na koniec angol. Tu może był troche śmieszny moment, mianowicie gdy n-el pytał się mnie o imię, a że jak sam mówi o sobie - jest przygłuchy i gdy powiedziałam mu swoje imię zrozumiał Gadia, a nie Klaudia, i to na tyle z mojego dzisiejszego pobytu w sql.
Odwołując się dnia wczorajszego, bo lekcje wczorajsze były o wiele zabawniejsze i żywsze, zaczynałam lekko zamulającą matmą, potem była chemia <3 , ale na razie luz, bo powtarzaliśmy wiązania jonowe, kowalencyjne i kowalencyjne spolaryzowane, wiec materiał z PP 1kl. LO. Jedyną małą nowością były wiązania koordynacyjne, które tez nie sprawiają zbytniej trudności.Po chemii przyszedł czas na zamulającą fizę, następnie angol na których mój zabawny n-el buty na koturnie nazwał  "kołtunami" (neologizmy nauczycieli #zawszespooko) , nie mogło oczywiście zabraknąć pasjonującej rozkminy o sznurku. xD potem niemiec, na którym w sumie nie działo się nic co było by warte wzmianki. Na 6 i 7 lekcji miałam polski, czyli kontynuacja neologizmów nauczycieli. Właśnie weszliśmy na PL w preromantyzm i była jakaś rozkmina o miłości i zakochaniu, i moja kochana nawiedzona n-lka( która tak na marginesie urwała się właśnie z romantyzmu ) powiedziała tak : 
"to jak to się mówi po waszemu zakochanie, zabujanie? Nieee,że macie mrówki w brzuchu tak?" 
haha. nie mogłam z niej. Taak, ale jej to się stosunkowo zdarza, gdy mówi to do swojej Szanownej Inteligencji/Drogiego Państwa. Yhym, nie obędzie się bez uroczych zwrotów moje n-elki, na każdej lekcji ,obsypuje nas takimi zwrotki jak właśnie :Szanowna Inteligencjo, Drodzy Państwo, Moi drodzy Artyści itd itd." Jedno jest pewne, na polskim jest wesoło, a wszystko to dzięki moje kochanej n-elce. Ale w sumie to ją lubią, co jak co, ale uczyć umie, no i jeszcze to, że umie własnym uczniom zapewnić rozrywkę na języku polskim=bajeczne. Ale i nie tylko, pamiętam jak kiedyś na przedstawieniu, chwile przed naszym wejściem na scenę odprawiła dziwaczny taniec radości, była polewka z niej jak nic. Z drugiej strony woleliście by jej nie widzieć na próbach do naszych szkolnych przedstawień, wtedy zamienia się w potwora, szczególnie  gdy jest bardzo blisko terminu premiery. To tyle z relacji z lekcji polskiego i opisu mojej n-lki, wczorajszy pobyt w szkole zakończyłam w-fem, na którym byliśmy z II B na spacerze po okolicy. ;]
do jutra. xx :D


sobota, 6 października 2012

Tym razem sama dodam posta - Monika

Nie no, normalnie się zgrać nie możemy od .. huhuhuu ! Tyle czasu nic nie dodawałyśmy że szok ! Nie no, zawsze spoko... 

Tak więc teraz się wkurwiłam i sama coś dodam , bo jak tak dalej pójdzie to do następnych wakacji żadnego nowego wpisu nie będzie ! 
Okay, tak więc ostatnimi czasy... trochę się zmieniło... Ja mam jak na razie przejebane, gdyż w poniedziałek mam konkurs, a się do niego wgl nie przygotowałam , na dodatek cholernie się w nauce opuściłam i rodzice stwierdzili, że jak na razie muszę zrezygnować z hip-hopu... Słaaabo... Poza tym moi rodzice się prawdopodobnie rozwodzą, ale to nie ważne ;) 
Co by tu jeszcze napisać... Sama nie wiem... Ogl nawet jeśli sama wezmę się za pisanie posta to nie będzie to zbyt często, bo wiecie , nauka, obowiązki, nauka, zajęcia dodatkowe, nauka, może trochę odpoczynku, wspominałam już o nauce ?? xd 

Jestem ciekawa, jak wyglądają wasze zajęcia z EDB (pisać w komentach ) , bo moje tak : babka coś tam nam gada o chorobach i pierwszej pomocy, potem mamy zrobić scenki w grupach. Zawsze ja jestem tym zdechlakiem... to znaczy tą osobą poszkodowaną xd I zawsze kończy się na tym, że ja ląduję na ziemii, cała klasa ma ze mnie bekę, a Aśka próbuje mnie "uratować" co jej zazwyczaj nie wychodzi ! :D 
Ewentualnie ostatnio w szkole mieliśmy podjarę z tekstów nauczycieli . Oto kilka z nich :)
Baba od matmy :
-<coś tam coś tam jakieś działanie> dwa pierwiastki z czech (? xd) 
(robimy jakieś zadanie z % , że trzeba coś tam obliczyć ile tłuszczu, sama nie wiem bo spałam) - <coś tam coś tam pierdoli> TUSZCZ <zamiast powiedzieć tłuszcz to gada tuszcz, czy to nie aby bezmózgowie ? >
Baba od angola:
Dośka: Mamy pisać w podręczniku czy w zeszycie ?
Nauczycielka: Ehem.
Dośka2: Długopisem czy ołówkiem?
Nauczycielka: Tak. 
<Ahahahahahahahahhhaha niezła faza xd >
Babka od polaka: 
<coś tam jakaś rozmowa>
Anka: MAM TO W DUPIE !! 
Nauczycielka : To idź do łazienki i sobie włóż. 
(WTF ?! Ale że o co kaman ? Co to ona ma iść do łazienki, wyjąć to sobie a potem znów włożyć ? ) 
Tak więc w szkole mamy niezłą bekę z takich tekstów nauczycieli :D

No i nie wiem co dalej napisać... Nie mam już pomysłów... Myślałam nad dodaniem tutaj mojego imagina, ale nie wiem czy będzie wam się chciało czytać xd No , znaczy się to nie jest taki typowy imagin, ale jednak :) 
Kto chętny to w kometnach pisać :D 
A co tam, pierdole, jak nikt nie będzie chciał tego jebanego imagina to i tak go dodam ! Co mi tam :D 

No dobra, to ja już spadam bo nie wiem co pisać niestety.. Mam nadzieję, że wkrótce dziewczyny się odezwą bo chyba je rozpierdolę ;) 

Dobra, to narka kochani xx