wtorek, 4 września 2012

Pierwszy dzień w szkole + jest nas tu coraz więcej !! :D

Na początek chcemy powitać w naszej załodze Alicję :)

Mam nadzieję, że dobrze będzie nam się wspólnie pracowało - Monika :**
__________________________________________________________________________

Alicja 

Nazywam się Alicja, ale mówią do mnie Ally lub Alutka. Mieszkam w Ostrołęce. W grudniu skończę 17 lat, z czego wynika, że zaczęłam właśnie naukę w drugiej klasie liceum.  Jestem wielką fanką Taylor Swift i Adele. Poza nimi słucham nałogowo Bruno Marsa i Eda Sheerana. Podobno dosyć dobrze śpiewam, ale opinie co do tego są podzielone. Uwielbiam literaturę fantasy i wszystko co z nią związane. To tak trochę o mnie – więcej dowiecie się z wpisów. Jednakże przez nadmiar nauki moje wpisy nie będą ukazywały się regularnie.

1 września przeżyłam stosunkowo spokojnie – nie było stresu przed nowym rokiem. Zastanawiała mnie jedynie kwestia nowych nauczycieli – plan lekcji został opublikowany wcześniej na stronie szkoły. Zacznijmy jednak od początku. Tego dnia musiałam wstać o 7, by zdążyć się wyszykować. Poranna toaleta, śniadanie i tego typu sprawy zajęły mi ok. 40 minut. Apel miał się rozpocząć o 8:30 na placu przed budynkiem przez wzgląd na to, że w skład mojej szkoły wchodzi również gimnazjum. Z szerokim uśmiechem na twarzy wyszłam o 8:15 z domu i pomaszerowałam w kierunku placówki. Moja klasa składa się z ludzi bardzo wygodnych, którzy starają się nie utrudniać sobie życia, zatem na uroczystości było ok. 15 osób. Przemówienia i część artystyczna trwały razem około jednej godziny. Następnie tłum uczniów skierował się w stronę głównych drzwi szkoły na spotkanie z wychowawcami. Kolejnym punktem całego rozpoczęcia była eucharystia w pobliskim kościele, jednakże zrezygnowałam z tego. Razem z przyjaciółką udałyśmy się do miejskiej galerii by porozmawiać o nadchodzących dniach. Przy okazji wstąpiłyśmy do lodziarni, gdzie zamówiłam sobie pyszną latte. Spędziłyśmy razem około 1.5 godziny, po czym każda rozeszła się w swoją stronę. Jak, iż kupiłam wszystkie książki i zeszyty przed rozpoczęciem, więc pozostały czas mogłam wykorzystać na leniuchowanie.

Według planu, 4 września miałam mieć osiem lekcji, tj. chemia, matematyka, dwie lekcje wychowania fizycznego, niemiecki, polski, religię i wychowanie do życia w rodzinie i tak było. Wstałam o godzinie 7:20 i mało brakowało, a spóźniłabym się na pierwszą lekcję w tym roku szkolnym. Nauczycielka by mnie chyba „obdarła ze skóry”. Udało mi się jednak zdążyć być w szkole parę minut przed 8. Wszystkie lekcje wyglądały mniej więcej tak samo – zapoznanie z programem nauczania, wewnątrzszkolny system oceniania, zasady BHP i pytania dotyczące wakacji. Zatem dzisiejszy dzień był stosunkowo luźny, nauczyciele przypominali jedynie o tym, że za rok matura i ten czas powinniśmy wykorzystać na ukierunkowanie naszych planów na przyszłość. Jestem chyba jedyną osobą w klasie, która już wybrała sobie uczelnię i mniej więcej kierunek studiów. Dążę do tego by dostać się na bezpłatne, dzienne studia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu . Wiem jednak, że muszę przez dwa kolejne lata ciężko pracować, ale wierzę, że dam radę. Po lekcjach, czyli po godzinie 15, skierowałam się ku domowi. Mój brzuch domagał się pożywienia, zatem zapełniła go i zasiadłam do lekcji. Musiałam jedynie poprze pisywać tematy, gdyż nie wzięłam dzisiaj długopisu i pisałam wszędzie ołówkiem. Zdziwi was to, że w drugiej klasie liceum trzeba wciąż mieć „pierwszą stronę” w zeszycie od religii? Mnie też to zdziwiło. Niestety katechetka obniża oceny, jeśli ktoś nie ma. Teraz odpoczywam i piszę ten post. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie tutaj ciepło.
Na koniec podrzucę wam dwie piosenki, które ostatnio utknęły w mojej głowie i nie chcą wyjść. Są to Black Heart, którą śpiewa grupa Stooshe: http://www.youtube.com/watch?v=RgbKKZWZuQo oraz Shelter Birdy: https://www.youtube.com/watch?v=QXwPUYU8rTI .
                                                                                                                                                                             xoxo Ally


Klaudia


Hey! Jak wam minął pierwszy dzień lekcji po wakacjach? Ja właśnie zamulam na matmie-godz. wychowawczej, więc aby nie zasnąć wyciągnęłam notes i zaczęłam pisać dzisiejszy post na bloga na roboczo. ;] Już od pierwszych minut matmy chciałam uciec z klasy przed moja nowa wych. która (dosłownie!) mówi w zwolnionym tempie, no mówię wam , maskara.Mnie osobiście po jakiś 15 minutach zaczęła boleć głowa od tego jej gadanie dziwnym sposobem, a jak wynika z relacji ludzi z mojej klasy, dzisiaj nie było jeszcze tak źle, tany, to ja już się boję jutrzejszej matmy, ale mam na 1wszej godz. to najwyżej pójdę z Michasią do ost. ławki  będziem przysypiać.Bo ile można znieść jej tekstów typu "róóównoooleeegłooobooook" czy "dwieeee paaarryyy kąąątóów" -.- lol Ale  bywały śmieszne momenty na tejże lekcji, gdy np. podśmiewywałam się z moją kumpelą z ławki z  naszej uroczej n-lki czy gdy rzucała nam swoje błyskotliwe teksty, np.  gdy 3 chłopaków z tyłu klasy gadało, a ona do jednego  z nich "Dawid, ale ty jesteś dzieciaty.", a klasa  w śmiech. bo WTF?  wszyscy się domyślili, że chodziło o to, że zachowuje się jak dziecko, ale synonim do tego słowa mojej wych. był zaskakująco zabawny. Jeśli mowa o planie lekcji to mój wcale mnie nie szczędzi, miałam dziś na 8.00 i czeka mnie jeszcze 5 z 8 lekcji. :/ Za godzinę hista, więc mam nadzieje, że będzie choć trochę lepiej, potem czekają mnie jeszcze 2 biologie <3 (eh, to rozszerzenie ; p) i 2 w-fy. Obecnie jest 10.15, czyli jeszcze 15 minut zamuły, mam nadzieję że nie zasnę. xD
*po południu*Histe dało się znieść, potem była 2xbiola, i nareszcie nie zamulałam, na lekcji omawialiśmy biochem. i biofiz. metody badanie komórek,tak na marginesie całkiem przyjemny temat,następnie mikroskopowaliśmy, więc było naprawdę ciekawie. Na 7 i 8 był w-f , który przesiedzieliśmy na stadionie.W domu byłam ok.15 coś.Potem wpadłam na chwile do miasta kupić sb nareszcie takie karteczki za zaznaczania stron, bardzo przydatne. :) Jak już wróciłam to lajtowałam na gg i twitterze, przy okazji pośmiałam się przy rozmowie z Asią na gg z mojej starej wychowawczyni która  nadużywała np tekstu "będzie rzeź " i inne takie, więcej wam podam przykładów kiedy indziej. lekcji do odrobienia mam tak mało, że będę je robić dopiero teraz. Podsumowując dzień dzisiejszy spokojnie mogę dać mu 5. Dlaczego nie 6? Winne temu są moje dzisiejsze problemy egzystencjalne tj . Moja obecna i była wychowawczyni. Obecna ze względu na powodowanie największych zamuł świata,a była za to że oddała moją szafkę z tamtego roku komuś innemu z mojej byłej klasy,a ona była taka fajna,i w takim fajnych miejscu. Normalne myślałam,że jej przy***ie za to. Tłumaczyła się tym,że w tym roku jest więcej osób w tej klasie i niektórzy nie mieli szafki,no ale równie dobrze to oni nie zdali do nast. Klasy więc czemu teraz ja mam czekać tydzień na szafkę a nie oni ? Eh,no ale już dobra.poczekam sobie. To tyle na dziś ode mnie, do jutra.x

Ps : Podsumowując dzień dzisiejszy spokojnie mogę dać mu 5. Dlaczego nie 6? Winne temu są moje dzisiejsze problemy egzystencjalne tj . Moja obecna i była wychowawczyni. Obecna ze względu na powodowanie największych zamuł świata,a była za to że oddała moją szafkę z tamtego roku komuś innemu z mojej byłej klasy,a ona była taka fajna,i w takim fajnych miejscu. Normalne myślałam,że jej przy***ie za to. Tłumaczyła się tym,że w tym roku jest więcej osób w tej klasie i niektórzy nie mieli szafki,no ale równie dobrze to oni nie zdali do nast. Klasy więc czemu teraz ja mam czekać tydzień na szafkę a nie oni ? Eh,no ale już dobra.poczekam sobie. To tyle na dziś


Dominika


Hej hej ;) Muszę wam powiedzieć, że ten rok nie jest najgorszy. Może i z wszystkimi w klasie w ogółem się nie dogaduję tak jakbym chciała ale jest Okej. Dzisiaj miałam bardzo ciekawy i zarazem troszkę dziwny sen związany z One Direction haha. Nie będę was w niego wtajemniczała bo byście się przerazili xx. Wstałam sobie jak zawsze o 7:00. Nie mam wyboru. Stwierdziłam, że jest ciepło więc lekko się ubrałam. Jednak gdy wyszłam z domu zrozumiałam że popełniłam błąd. Było tak zimnoooo. Ale nie chciało mi się cofać. W szkole jednak nie było najgorzej... Pierwszy niemiecki z nową panią. Każdy się z niej strasznie śmiał, może dlatego że miała koszulkę która odkrywała brzuch a była z lekka gruba xD. Potem matematyka która była nudna. Nie rozumiem ludzi którzy kochają matematykę o_O.  Mam kuzyna, który do liceum poszedł na profil rozszerzonej matematyki i fizyki... ja się pytam jak on tak może haha. Po matematyce przyszedł czas na 2 wf. Nie ukrywam, że nic mi się nie chciało. Wiadomo w wakacje się odpoczywało, a teraz słaba kondycja. Ale nie było tragicznie, na pierwszej lekcji omawialiśmy zasady BHP a na drugiej graliśmy w siatkówkę. Po raz pierwszy zapisałam się na SKS czyli zajęcia dodatkowe z siatki. Zobaczymy jak to będzie. Po wf przyszedł czas na religię. Nikt mi się nie czepiał że mam bokserkę, ale oczywiście pani od religii musiała mi zwrócić uwagę. Zdenerwowała mnie. Było już gorąco nigdy wcześniej się nie czepiała... może dzisiaj miała zły dzień? Nie wiem i tak jej nie lubię. Kolejną lekcją była historia... nie wypowiadam się na ten temat bo oczy mi się zamykały. Nauczyciel nie raz potrafi tak przynudzać, że spać się chce. Nasza pani ma taką dziwną zasadę... przez pół godziny omawia jeden temat a potem 15 min pisania. Nie ogarniam bo i tak nigdy nie wiem o czym ona mówi. Ominęłam chyba jeszcze jedną lekcję... Polskiii masakra. Dostaliśmy wykaz lektur jakie będziemy musieli przeczytać. Same że tak powiem romansidła nam dała. No i oczywiście wszystko pisane wierszem. Jeżeli mam być szczera, to nienawidzę czytać lektur. Inne książki spoko przeczytam, ale jak mam czytać lekturę to jestem chora. Po powrocie do domu, byłam strasznie zmęczona tym wszystkim. Wystarczyło, że się położyłam a już zasnęłam. Spałam około kilku godzin jak wczoraj haha. Boję się jutrzejszego dnia bo nie mamy ciekawych lekcji. No ale nic wszystko się okaże jutro ;) Polecam taką tam piosenkę spodobała mi się strasznie... http://www.youtube.com/watch?v=LPCwLBCokSk poznałam ją dzisiaj haha paaa ;) xx


Monika

Pierwszy dzień szkoły, i normalnie masakra ... Chociaż nie ! Byliśmy zwolnieni z 3 ostatnich lekcji, więc kończyliśmy o 13.30 . Poza tym było okropnie nudno , co jest w naszej klasie baaaaardzo dziwne xxd Pewnie musimy się jeszcze zaklimatyzować . Zresztą wydaje mi się że jest trochę lepiej, na pewno lepiej niż pod koniec 2 klasy. Teraz jestem , no, trochę lepiej traktowana... A przynajmniej tak mi się wydaje :x
Nauczyciele byli dziś nami totalnie załamani, bo nic nie pamiętaliśmy. I nawet nie wyobrażacie sobie jaki na matmie był spokój ! No cóż, trudno się dziwić, wszyscy spali... ! W tym ja , co jest oczywiste :D Zresztą spałam na wszystkich lekcjach jak to ja :)
Zaczynam już czuć że rok szkolny się rozpoczął... 
***
Wróciłam do domu, znaczy się tak jakby. Moje młodsze siostry zabrały klucz do domu i musiałam wejść piętro wyżej do babci bo nie miałam się gdzie podziać. 
Rzuciłam torbę obok drzwi wejściowych, pobiegłam do kuchni i z szafki zwinęłam groszek konserwowy i mój ulubiony soczek "Sonik" . Babcia jak zwykle proponowała mi zupy, albo przynajmniej kanapkę . Zjadłabym, ale nie było sera !! Jak mogłabym zjeść np. kanapkę z szynką ?! U mnie to nie do pomyślenia ! Bo nie lubię szynki -_-
Kiedy zjadłam powaliłam się na kanapę , i chyba przysnęłam. Kiedy spojrzałam na zegarek była chyba 14.30 , a że klucz już miałam na stole , to szybko się poderwałam , wzięłam torbę i pobiegłam na dół do domciu. 
Miałam tylko pół godziny żeby wypakować książki, spakować dres na trening i pójść po Klaudię do szkoły. Na szczęście szybko udało mi się uwinąć ze wszystkim, wzięłam pieniądze i wyszłam z domu. 
Wstąpiłam do sklepu po coś do picia i do jedzenia, ale jeszcze spotkałam mamę po drodze. Musiałam kupić masło -_- Myślałam że się wkurwię, ja tu się śpieszę , a ona mi wyskakuje z masłem !! 
No cóż, kupiłam co miałam , i myślałam że mama będzie czekała pod sklepem, ale nie było jej . Musiałam się cofnąć do domu , odnieść masło i znów ruszyć w drogę. 
Pod szkołą Klaudii usiadłam sobie na ławeczce i patrzyłam na mega ładnych chłopaków ^^ A kiedy wyszła ze szkoły, musiałyśmy iść jeszcze do niej żeby mogła zjeść obiad i się spakować . Kurna, a miałyśmy od raz jechać na hip-hop ... Ale nie, bo obiad ważniejszy -_- dobra, spokojnie, nie ma co się bulwersować czy jak to tam się mówiło xd
Nie chce mi się opisywać jak to Klaudia jadła obiad a jej młodszy braciszek stwierdził że tylko ja mogę do nich przychodzić xd
Ale za to na peronie to się działo ! :D 
Przyszłyśmy 10 min za wcześnie, bo poprzedni pociąg nam uciekł. I tak sobie siadamy na ławce, która chyba zepsuta była, a Klaudia zaczyna nas na niej bujać . Miałam wrażenie że ławka zaraz się przewróci czy coś pod naszym ciężarem, ale na szczęście nic takiego się nie stało. Za to najlepsze było, jak zobaczyłam jak taki mega ładny chłopak z pociągu który akurat stał na peronie, razem ze swoim kolegą śmiali się z nas ! Ahh, wprost ubóstwiam jak ładny chłopak się ze mnie śmieje <3
Podróży też nie będę wam opowiadać bo to nic ciekawego się niestety nie działo ... :(
Ale tańce, SMU , moje kochane SMU , jeeeeny ! Jak ja kocham tych ludzi, oni są niesamowici, tacy wyluzowani że szok, zajebiści po prostu ! :D 
A oto nasza instruktorka ->http://www.smu.net.pl/html/SMU_ORLOWO/HOME/i_natalia.html  Poleć znajomym  <- ona jest genialna, uwielbiam ją ! <3
Niestety , dziś za bardzo nie tańczyłyśmy, gdyż chciałyśmy zobaczyć jak to wszystko wygląda, a wygląda zajebiście, ale od następnego wtorku bierzemy się ostro do roboty ! :D 
No i mamy całkiem niezły zespół xd Najlepsza jest ta mała dziewczynka, ma świetne ruchy i rozciągnięta jest że szok. Jeśli któraś z SMU, z hip-hopu z Natalią to czyta to pozdrawiam kochana , i jeśli czyta to ktoś z SMU , z Gdyni , też pozdrawiam !! <3
I powiem wam że szczerze nienawidzę, kiedy Klaudia się ze mną droczy. Oto przykład z dzisiaj ( byłyśmy właśnie obok Klifu) :
Ja: Wejdźmy do kibelka. Potrzebuję. 
Klaudia: Nie będziemy tam wchodzić. 
Ja: ALE JA MUSZĘ, PILNIE !! BARDZO PILNIE !! ZARAZ PUSZCZĘ !!
Klaudia: Łatwo dajesz się wkręcić. 
Ja: Bo puszczę teraz , tutaj, na ulicę !
Klaudia: (Wskazuje nogą miejsce) Tu masz, sikaj !
Ja:Nienawidzę cię... 
I popędziłyśmy do Klifu, do łazienki xd
Jak już jechałyśmy w trajtku do domu, to jakiś kolo kłócił się z kanarami , ale znów się rozpisałam, i byłoby tego jeeeeszcze więcej xd 
Tak więc ja już na dziś kończę . I jak coś ( w tym info do dziewczyn z którymi prowadzę tego bloga) , nie obiecuję że we wtorki będę dodawała wpis , bo za dużo tego wszystkiego na głowie ... 
Tak więc, papapapap :*

poniedziałek, 3 września 2012

Pierwszy post "normalnie nienormalnych" ! :D


 Dominika
Heej ;) Jestem Dominika. Mam 14 lat. Mieszkam w niewielkiej miejscowości niedaleko Poznania. Dzisiejszy dzień, chyba każdemu kojarzy się tylko ze szkołą. Dopiero wstając o 7:00 zdałam sobie sprawę, że tak będzie codziennie. Powiem, że aż się załamałam. Te wakacje minęły strasznie szybko. Jeszcze pamiętam zakończenie roku szkolnego, a tutaj już rozpoczęcie o_O Do kościoła zgodnie z tradycją naszej szkoły i miasta, poszłam z przyjaciółmi, więc było zabawnie. Po krótkiej mszy przeszliśmy do szkoły. Strasznie nie lubię długich przemówień pani dyrektor. Na szczęście to nie było aż takie długie. Po rozejściu się do klas troszkę się zawiodłam, ponieważ ubyło nam 6 osób. No ale nic zobaczymy jak to będzie jutro. Mamy bardzo fajną wychowawczynię. Można jej powierzyć każdy sekret a ona ci doradzi. Kocham to w niej haha. Może żeby tyle nie pisać o szkole, opowiem troszeczkę o sobie i o wakacjach które już niestety minęły... Co do mnie, no to jestem osobą starającą się myśleć zawsze pozytywnie, co mi nie zawsze wychodzi. Mam wieeele marzeń i zamierzam je spełnić. Jestem #Directioner #Skoczykoholik no i #Lovatic. Potrafię się dogadać z każdym, lecz mam kilku wrogów. A co do wakacji... Minęły strasznie szybko, co chyba każdy zauważył. Wydaje mi się że były gorsze niż w zeszłym roku. Przynajmniej dla mnie nie były ciekawe, może dlatego że straciłam przyjaciela i moja przyjaciółka się zmieniła. Ale poza tym nie było źle, wyjazd nad morze, jeziorko no i tydzień z kuzynkami. Piszę ten post już około godziny o_O Chyba za bardzo się rozmarzyłam hehe. To na koniec mojej notki daję wam piosenkę, taką pozytywną która powinna wam poprawić humor... Śpiewa ją młoda dziewczyna o strasznie pięknym głosie ;) http://www.youtube.com/watch?v=I6eaTvnVG38  miłego  słuchania Paaa xx

Klaudia
Cześć! Przez cały dzień nie mogłam znaleźć nawet 15 minut żeby spokojnie usiąść do laptopa i napisać ten post. Ale 1września jest już taki zakręcony, szczególnie od czasu kiedy chodzę do szkoły muzycznej i muszę zaliczać dwa rozpoczęcia roku szkolnego.No, ale cóż, jakoś daje radę. Mimo, że w tym roku idę do 2LO to przyznam szczerze, wcale nie czułam się jak drugoklasistka, gdyż zmieniłam profil (z humana na biol.-chem.) i wiecie nowa klasa,nowy wychowawca itd. Bo niby znasz tych ludzi już rok, a niektórych nawet więcej, ale jednak chodzić razem do klasy to już inna bajka i jak to w każdej klasie bywa rożne postaci są, te mniej jak i bardziej pozytywne i nie wiadomo jak na cb co niektórzy zareagują.
To może streszczę w skrócie mój 1 września... Budzik nastawiłam na 6.45, ale jak to mam w zwyczaju ocz. musiałam odbyć jeszcze co najmniej 15-minutowa drzemkę, ostatecznie z łózka zwlokłam się o 7.11.Do szkoły miałam już na 8.30,więc o 8 umówiłam się z kumpelą z byłej klasy pod moim domem i ruszyłyśmy do szkoły.Rozpoczęcie dłużyło się i dłużyło, moja nowa wychowawczyni nieskończenie nawijała o wielu nieważnych sprawach, potem jeszcze "zwiedziliśmy" nowy segment szkoły i nareszcie mogłam wrócić do domu, w którym byłam dopiero o 10.15, w drodze do domu moje nogi nie wytrzymały już w dłużej chodzenia w moich  ładnych, ale niezbyt wygodnych czarnych szpilkach, więc spory kawałek wraz z Asią przeszłyśmy bez butów, tylko na rajstopach. ;) Jak wróciłam z domu, ogarnęłam książki na jutro, coś zjadłam, a jak mama wróciła ze swojego rozpoczęcia r. pojechałyśmy razem z moją siostrą do miasta - m.in. kupić dla m.in. zeszyty B5, wiecie takie powieszone A5, polecam do przedmiotów na rozszerzeniu, fajnie się w takim zeszycie pisze i uczy z niego, o wiele lepiej niż  z A4  ;D zanim się obejrzałam dochodziła już 16, wiec trzeba było wracać do domu na obiad, bo na 17 było rozpoczęcie w muzycznej , totalna zamuła, ale dobrze, że krótko. Niestety moja „kochana” nauczycielka od teorii nie poszła- jakbyśmy sobie wszyscy w sql życzyli- na zdrowotne, eh... No, ale chociaż na chórze będzie w tym roku trochę więcej luzu, bo mamy inna babkę  w zastępie, bo ta nasza poszła na macierzyńskie. Po rozpoczęciu pojechałam wreszcie do Deichmanna kupić sobie trampki, to akurat mi się udało. ;] Jak wróciłam, czekała już na mnie kuzynka, która przyjechała z wizytą, było wesoło. Potem czas mi jakoś tak szybko minął, że było już przed 20.Weszłam więc na gg, fb, twittera i tak zamulam wam na blogu.Obiecuję jutro poprawę, mam nadzieje, że mieliście siłę dokończyć to do końca, haha xD Teraz kończę oglądając na TVN-ie ten nowy serial „Lekarze”, jak będę miała czas w pn to raczej będę go oglądać, w końcu być może przyszła studentka medycyny, taaak… Ale zanim to najpierw muszę zdać w następnym roku maturę na PR z bioli i chemii na 80%, ale to jeszcze trochę daleka przyszłość, więc już się nad tym dłużej nie rozwodzę. Do jutra. x 
Na koniec skoro Doma dodała link z piosenką to ja też. Zapewne niektórzy kojarzycie ją z YT. :) Christina Grimmie - King of thieves <3


Monika
Poniedziałek, 3 września. Tak bardzo nie chciało mi się wstawać, szczególnie jak umówiłam się z Blondi na 8.00 do kościoła. Oczywiście zaspałam, nic nowego ! :D 
Rozpoczęcie było na 9.00 , więc spokojnie się wyrobiłam. Szczerze się zdziwiłam , kiedy zobaczyłam że nie będę musiała pół godziny stać w korku jak to zazwyczaj bywa ranem w Gdyni, szczególnie kiedy przejeżdża się przez estakadę. 
Pod szkołą musiałam chwilę zaczekać na Blondi, ale kiedy zobaczyłam dziewczyny z mojej klasy, z którymi niestety się nie dogaduję za bardzo, poczułam się ładna ! Wiem, to dziwne . Bo taka Monika, w klasie znana jako "słoń" (nie wiadomo z jakiego powodu) czuję się przy dziewczynach ładna ! Hahaha ! Okay, może przejdę do rzeczy xd 
Rozpoczęcie roku się zaczęło w naszym gimnazjum ! I tak nasza klasa, teraz 3b , nie mogliśmy znaleźć wychowawcy, ale jakoś się udało że zapanowaliśmy nad sobą, no, tak jakby xd
Dyrektorka zaczęła przemowę, znalazła 10 min dla 1 klas, potem dla drugich, dalej dla trzecich. Nauczyciele to mieli dobrze, bo dla nich znalazły się krzesła, nie to co my, uczniowie, przez godzinę stać na słońcu i słuchać jej niekończącej się przemowy ... Niektórym się nudziło, szczególnie naszej klasie, i ciągle ktoś "miał chrypę" i kaszlał na cały dziedziniec. 
W końcu skończyła, doczekaliśmy się !! Och, radość nie do opisania ! 
Dalej jakieś drugoklasistki zaczęły recytować jakiś wiersz . Wszyscy nie mogliśmy śmiechu powstrzymać, bo jedna z nich pluła w mikrofon i niemalże w ogóle jej nie było słychać. 
Znów dyrektorka zaczęła przemawiać, wszyscy zaczęli buczeć , i w tłumie słychać było "ja pierdole" i "o kurwa". No cóż... Starałam się to jakoś wytrzymać, chociaż nogi zaczynały mnie boleć od obcasów, przeżyłam . Ale najgorsze było później...
Dyrektorka przedstawia tegorocznych wychowawców klas ! Normalnie koszmar ! Zamiast naszej okropnej wychowawczyni "Dejwis" , którą była przez 2 lata, do 3 klasy dostaliśmy naszą nauczycielkę matematyki ! Stara baba która ma chyba z 60 lat , i nas nienawidzi, oczywiście z wzajemnością . Cała szkoła spojrzała na naszą klasę przestraszonymi oczyma, a myśmy się prawie rozryczeli ! Za jakie grzechy musiało to nas spotkać ?! 
W sali i tak nam wyznała , że wcale nie jest zachwycona mieć za klasę takie tłumoki jakimi jesteśmy . Boże, klasa matematyczna ( pełna nazwa : matematyczno-informatyczno-fizyczna z odziałem językowym) , a takie tępe pancerniki że szok ! No, przynajmniej ja ! :D 
A plan lekcji na ten rok... żal mówić ... aż nauczycielka się przeżegnała ... Sama jak go przeczytałam to moja reakcja : "W imię Ojca i Syna..." 
Było jeszcze kilka spraw organizacyjnych, i , dzięki bogu, znieśli mundurki ! I jestem happy z tego powodu ! :D 
Po jakiś 30 minutach siedzenia w sali wreszcie mogliśmy pójść do domu. Ja musiałam jeszcze odebrać świadectwo, bo na zakończenie roku byłam chora. I tak spędziłam kolejne pół godziny w sekretariacie bo moje świadectwo zaginęło xd
Wracając do domu miała ochotę zdjąć moje kochane czarne obcasy , ale nie zrobiłam tego. No bez przesady, staram się być dojrzała ! Ale jakbym była z którąś z przyjaciółek to zapewne byśmy wspólnie szły boso :) 
Kiedy byłam już w domu, szybko się rozebrałam, przebrałam w dres i położyłam spać. Cudem wytrzymałam te 2 godzinki , a co to będzie jutro ?! Znów będę spać na lekcjach xd
Chciałabym opisać dalej jak minął dzień , ale było by tego duuuuużo ! Już i tak się nieźle rozpisałam :D 
Mam nadzieję że teraz poradzę sobie w 3 klasie gimnazjum ... xoxo