siemanko! :)
wybaczcie, że tak długo nie pisałyśmy, wszystko wina (nadal) mojego braku organizacji. obiecuję poprawę, przysiegam. te słowa szczególnie kieruje do monisi :* :D
piszę post oglądając całkiem przyzwoitą polską komedie na ulubionej stacji (czyt.TVN) tj. "nie kłam kochanie". kończę ten weekend dość pozytywnienie, mimo tego, że po raz kolejny czas zleciał mi niemiłosiernie szybko i nie zrobiłam połowy rzeczy, które sobie zaplanowałam, ale to nic - nadrobię. kiedyś. czyli cała ja. Ważne, że wreszcie (historyczny moment!) 6miesięcy po przeprowadzce Asi w końcu odwiedziłam ja w jej skromnych progach, przy okazji douczając się z niemca. oh, co ja bym bez ciebie zrobiła ^^ #muuchlovee albo jak wolisz #vieelliebie brawo dla mnie, napisałam dobrze bez tłumacza. widzisz Asia? już widać efekty! :D kolejnym zrealizowanych punktem z listy rzeczy do zrobienia w weekend było nauczenei się na spr z wosu co okazało się zadziwiające proste. jednak faktycznie jest spora różnica miedzy podstawa a rozszerzeneim nawet na wosie. na liście było też nauczenie się na poprawę z matmy, ale bo nieogarnięciu tych zadań przez Dżoanne straciłam siły i stwierdziłam, że odnowię sobie dziś neta w telefonie i bee rozwiązywała zadania na spr z pomocą internetu. aczkolwiek będzie to raczej jednorazowe działanie, bo od nowego działu z matmy zaczynam się bardziej przykładać. generalnie dobrze by było abym tego wieczoru zdołała jeszcze wymyślić frag. o mojej n-le od matmy&n-lu od angola do piosenki na dzień N-la, ale jakoś tak mnie wena opuściła i nie w sposób mi coś napisać. : / coś tam niby mam, mam nadzieję, że z pomocą koleżanek z klasy ta bezkształtna koncepcja tego tekstu piosenki nabierze oczekiwanego kształtu. Na dodatek jestem przeziębiona jakby tego było mało, ale co tam jakoś to przeżyję, jak każdą inna rzecz.
Mam do was w ogóle pytanie, oglądał ktoś was egzorcyzmy Emilly Rose? ja osobiście nie miałabym nerwów, żeby sama z siebie zacząć ten film oglądać, ale aktualnie oglądamy go na religii i mimo tego, że mam potem jakieś schizy np. z ta godz. 3 rano to film wydaje się być dobrze zrobiony i ogólnie interesujący, jeśli mogę do tego filmu w ogóle użyć takiego epitetu.
na dziś będę kończyła, lece dalej przeszukiwać YT, moze napotkam na wene - miejmy nadizjeę. postaram się jutro odezwać, choć nie obiecam, bo mam we wtorek dużą krt z bioli soo...
Ale żeby Monisia mnie nie zabiła zrobię wszystko co w moich siłach, aby tylko dodać tu chociaż dwa zdania.
PS: u dołu zaległy post, któy napisałam jakoś we wrześniu, ale nie opublikowałam, bo dziewczyny nie miały czasu na napisanie swojej częsci posta.
xoxo Klaudia
cześć.
wybaczcie, że tak długo nie pisałyśmy, wszystko wina (nadal) mojego braku organizacji. obiecuję poprawę, przysiegam. te słowa szczególnie kieruje do monisi :* :D
piszę post oglądając całkiem przyzwoitą polską komedie na ulubionej stacji (czyt.TVN) tj. "nie kłam kochanie". kończę ten weekend dość pozytywnienie, mimo tego, że po raz kolejny czas zleciał mi niemiłosiernie szybko i nie zrobiłam połowy rzeczy, które sobie zaplanowałam, ale to nic - nadrobię. kiedyś. czyli cała ja. Ważne, że wreszcie (historyczny moment!) 6miesięcy po przeprowadzce Asi w końcu odwiedziłam ja w jej skromnych progach, przy okazji douczając się z niemca. oh, co ja bym bez ciebie zrobiła ^^ #muuchlovee albo jak wolisz #vieelliebie brawo dla mnie, napisałam dobrze bez tłumacza. widzisz Asia? już widać efekty! :D kolejnym zrealizowanych punktem z listy rzeczy do zrobienia w weekend było nauczenei się na spr z wosu co okazało się zadziwiające proste. jednak faktycznie jest spora różnica miedzy podstawa a rozszerzeneim nawet na wosie. na liście było też nauczenie się na poprawę z matmy, ale bo nieogarnięciu tych zadań przez Dżoanne straciłam siły i stwierdziłam, że odnowię sobie dziś neta w telefonie i bee rozwiązywała zadania na spr z pomocą internetu. aczkolwiek będzie to raczej jednorazowe działanie, bo od nowego działu z matmy zaczynam się bardziej przykładać. generalnie dobrze by było abym tego wieczoru zdołała jeszcze wymyślić frag. o mojej n-le od matmy&n-lu od angola do piosenki na dzień N-la, ale jakoś tak mnie wena opuściła i nie w sposób mi coś napisać. : / coś tam niby mam, mam nadzieję, że z pomocą koleżanek z klasy ta bezkształtna koncepcja tego tekstu piosenki nabierze oczekiwanego kształtu. Na dodatek jestem przeziębiona jakby tego było mało, ale co tam jakoś to przeżyję, jak każdą inna rzecz.
Mam do was w ogóle pytanie, oglądał ktoś was egzorcyzmy Emilly Rose? ja osobiście nie miałabym nerwów, żeby sama z siebie zacząć ten film oglądać, ale aktualnie oglądamy go na religii i mimo tego, że mam potem jakieś schizy np. z ta godz. 3 rano to film wydaje się być dobrze zrobiony i ogólnie interesujący, jeśli mogę do tego filmu w ogóle użyć takiego epitetu.
na dziś będę kończyła, lece dalej przeszukiwać YT, moze napotkam na wene - miejmy nadizjeę. postaram się jutro odezwać, choć nie obiecam, bo mam we wtorek dużą krt z bioli soo...
Ale żeby Monisia mnie nie zabiła zrobię wszystko co w moich siłach, aby tylko dodać tu chociaż dwa zdania.
PS: u dołu zaległy post, któy napisałam jakoś we wrześniu, ale nie opublikowałam, bo dziewczyny nie miały czasu na napisanie swojej częsci posta.
xoxo Klaudia
***
cześć.
dzisiejszy
dzień był naprawdę ok. lekcje zaczynały się 2 godzinami zajęć z
przedsiębiorczości, które prowadzi nasz dyrektor, to były świetne 2h,
dyrektor ma zupełnie inne podejście do szkoły, sposobów nauczania, i wgl
co do sposobów prowadzenia lekcji. Cały czas nam opowiadał o rożnych
rzeczach wprowadzających do przedmiotu przy okazji nawiązując do wielu
innych spraw, nie raz ogromnie nas rozśmieszając, byle tak dalej. :)
Następnie była matma, nic specjalnego, w większości luz, bo
wychowawczyni wyszła w jakiejś ważniej sprawie. Potem fiza, też nudy,
potem TI i na koniec angol. Tu może był troche śmieszny moment,
mianowicie gdy n-el pytał się mnie o imię, a że jak sam mówi o sobie -
jest przygłuchy i gdy powiedziałam mu swoje imię zrozumiał Gadia, a nie
Klaudia, i to na tyle z mojego dzisiejszego pobytu w sql.
Odwołując
się dnia wczorajszego, bo lekcje wczorajsze były o wiele zabawniejsze i
żywsze, zaczynałam lekko zamulającą matmą, potem była chemia <3 ,
ale na razie luz, bo powtarzaliśmy wiązania jonowe, kowalencyjne i
kowalencyjne spolaryzowane, wiec materiał z PP 1kl. LO. Jedyną małą
nowością były wiązania koordynacyjne, które tez nie sprawiają zbytniej
trudności.Po chemii przyszedł czas na zamulającą fizę, następnie angol
na których mój zabawny n-el buty na koturnie nazwał "kołtunami"
(neologizmy nauczycieli #zawszespooko) , nie mogło oczywiście zabraknąć
pasjonującej rozkminy o sznurku. xD potem niemiec, na którym w sumie nie
działo się nic co było by warte wzmianki. Na 6 i 7 lekcji miałam
polski, czyli kontynuacja neologizmów nauczycieli. Właśnie weszliśmy na
PL w preromantyzm i była jakaś rozkmina o miłości i zakochaniu, i moja
kochana nawiedzona n-lka( która tak na marginesie urwała się właśnie z
romantyzmu ) powiedziała tak :
"to jak to się mówi po waszemu zakochanie, zabujanie? Nieee,że macie mrówki w brzuchu tak?"
haha.
nie mogłam z niej. Taak, ale jej to się stosunkowo zdarza, gdy mówi to
do swojej Szanownej Inteligencji/Drogiego Państwa. Yhym, nie obędzie się
bez uroczych zwrotów moje n-elki, na każdej lekcji ,obsypuje nas takimi
zwrotki jak właśnie :Szanowna Inteligencjo, Drodzy Państwo, Moi drodzy
Artyści itd itd." Jedno jest pewne, na polskim jest wesoło, a wszystko
to dzięki moje kochanej n-elce. Ale w sumie to ją lubią, co jak co, ale
uczyć umie, no i jeszcze to, że umie własnym uczniom zapewnić rozrywkę
na języku polskim=bajeczne. Ale i nie tylko, pamiętam jak kiedyś na
przedstawieniu, chwile przed naszym wejściem na scenę odprawiła dziwaczny taniec
radości, była polewka z niej jak nic. Z drugiej strony woleliście by jej
nie widzieć na próbach do naszych szkolnych przedstawień, wtedy
zamienia się w potwora, szczególnie gdy jest bardzo blisko terminu
premiery. To tyle z relacji z lekcji polskiego i opisu mojej n-lki,
wczorajszy pobyt w szkole zakończyłam w-fem, na którym byliśmy z II B na
spacerze po okolicy. ;]
do jutra. xx :D
Lubię to ! :D
OdpowiedzUsuńHeheheh ! <3
ej taki wf to ja bym mogła mieć! spacerować sobie, a nie biegać tylko :(
OdpowiedzUsuńa na religii też bym chciała oglądać horror a nie uczyć się odmawiać koronki do bożego miłosierdzia czy jak to się zwie...
Great post! I'm your new Follower! I hope you visit my blog sometimes.. Thank's!! :)
OdpowiedzUsuńKisses from VV!!
22 yr old Web Developer II Janaye Linnock, hailing from Gaspe enjoys watching movies like Private Parts and amateur radio. Took a trip to Strasbourg – Grande île and drives a 911. oficjalne zrodlo
OdpowiedzUsuń